50 twarzy greya za kulisami
Goście Tomasza Lisa rozmawiali o bestsellerowej powieści E.L. James „Pięćdziesiąt twarzy Greya” i o filmie, który powstał na jej podstawie. Produkcje biją rekordy popularności. W sieci pojawił się oficjalny zwiastun pierwszej części erotycznej trylogii pt. „Pięćdziesiąt twarzy Greya”.
Pięćdziesiąt twarzy Greya. Posłuchaj 0:00. 49,90 zł. Dodaj do koszyka. Do kupienia w Audioteka Klub. 19,90 zł. Dołącz do Klubu. Wypróbuj przez 14 dni bezpłatnie.
1 godz. 32 min. 3,8 24 505. ocen. 1,7 3. oceny krytyków. Christian Black wiedzie bogate życie, lecz ma problem z tym, że nie jest za dobry w łóżku. Kiedy poznaje bardzo wścibską dziennikarkę, jego sekret wychodzi na jaw.
Klaps! 50 Twarzy Greya Średnia ocena. 94 oddanych głosów 70 zainteresowanych osób 9,0 / 10. Klaps! 50 Twarzy Greya. ATM Scena na Bielanach. Muzyczny.
Ksiazki ero, EBooki, RozwaznaGrey. Piecdziesiat twarzy Greya oczami Christiana Ksiazka romantyczna juz od 8,45 zl - od 8,45 zl, porownanie cen w 46. sklepach. Zobacz inne Romanse, najtansze i najlepsze oferty, opinie.."Zobaczcie swiat Piecdziesieciu twarzy Greya raz jeszcze, tym razem oczami. Christiana.
Ich Möchte Gerne Eine Frau Kennenlernen. W 2015 roku Pięćdziesiąt twarzy Greya było najczęściej wyszukiwanym hasłem w Google wśród Polaków, w naszym kraju istnieje nawet hotel z powieściowym Czerwonym Pokojem. Dziś wszyscy żyją kolejną ekranizacją słynnej książki, mimo tego, że na produkcję i powieści James recenzenci oraz publicyści od lat wylewają falę ostrej krytyki. Historia Greya pomimo wielkiego sukcesu komercyjnego ma na swoim koncie też wiele niechlubnych tytułów, jednak kobiety na całym świecie zaczytują się w opowieści i z niecierpliwością czekają na kolejną ekranizację. Dlaczego?kolaż własny redakcji, zdjęcia: (osadzone w tekście)Pięćdziesiąt twarzy Greya: prześwietlamy słynną opowieśćSwojego sukcesu książka 50 twarzy Greya raczej nie zawdzięcza elementom BDSM. Temat sadomasochizmu w sypialni od lat pojawia się w literaturze i filmie. Czy to może dzięki głównej postaci męskiej? Grey to typowy młody, piękny, inteligentny oraz bajecznie bogaty mężczyzna. Takich też mamy pełno na świecie… Więc co takiego sprawia, że kobiety oszalały na punkcie tej historii? Seks się sprzedajeMimo tego, że opowieść James raczej nie zawdzięcza sukcesu BDSM, to nie można zapominać o tym, że seks i romans to tematy, które zawsze znakomicie się sprzedają. Połączenie lekkiej pornografii z harlekinem rozszerzyło na pewno krąg zainteresowanych. Metaforyczne okładki gorącej trylogii i dobra reklama filmów… także. Mężczyzna, który okazuje zainteresowanie kobiecieJedni twierdzą, że chodzi o relację Anastazji i Christiana, o to, ile on poświęca jej uwagi. Obsypuje ją prezentami, ciągle zdobywa, popisuje się przed nią. Na każdym kroku okazuje dziewczynie uwagę, zainteresowanie. Przeciętna kobieta ma w porównaniu z Greyem dość zwyczajnego partnera, który np. czasem zapomina o rocznicach lub idzie spać zaraz po pracy. Gdzieś głęboko w środku marzy ona o księciu na białym koniu, więc z rozmarzeniem czyta historię o Christianie i nie przeszkadza jej, że to tylko wytwór fantazji James. Współczesna historia o KopciuszkuAnastazja to miła, nieśmiała studentka i romantyczka, która spotyka wyjątkowego, bajecznie bogatego mężczyznę. Czym, prócz czasu oraz miejsca akcji, ta historia różni się od popularnej bajki? No właśnie… Grey ma modny samochód zamiast rumaka, piękny apartament zamiast zamku, a jego królestwem jest Czerwony Pokój… A która kobieta nie utożsamia się czasem z sympatyczną bohaterką z baśni Charlesa Perraulta? I znów wracamy do odwiecznej fantazji kobiet! Krytycy trylogii James przypominają jednak, że to tylko iluzja, oczywiście mogącą służyć za inspirację, ale jednak… bajka. Niegrzeczny chłopiec z tajemnicąTajemniczość czyni mężczyznę bardziej ciekawym, pociągającym. Grey taką ma… to lekka seksualna perwersja oraz trauma z dzieciństwa. Anastazja zaczyna się interesować tym tematem ze strachem i fascynacją jednocześnie. Zgłębia jego mroczną tajemnicę krok po kroku. W końcu ją odkrywa i podobnie jak bohaterka „Pięknej i Bestii” zdaje sobie sprawę z tego, że Grey to skrzywdzony chłopiec, który za maską pozorów, chowa emocje oraz uczucia. Historie, które znamy i lubimyDlaczego covery i remake’i cieszą się taką popularnością? Bo lubimy to, co znamy. Trochę podobnie jest w wypadku Pięćdziesięciu twarzy Greya. Mamy tu sporo znanych motywów z literatury i świata popkultury. Nie tylko wspomnianego już „Kopciuszka” oraz „Piękną i Bestię”, ale też „Zmierzch”, czy „Pretty Woman”. Do tego jeszcze, mimo gorącej trylogii, James postanowiła pójść za ciosem i napisała książkę Grey. Pięćdziesiąt twarzy Greya oczami Christiana. Powtórka z rozrywki… a jednak i ta pozycja książkowa wzbudziła niemałą sensację! Uzależnienie od przyjemnościPodobno bardzo łatwo w człowieku obudzić uczucie przyjemności. Wystarczy tylko odpowiedni fragment książki lub filmu, by w mózgu uaktywniły się odpowiednie neurony. Uwolniona w ten sposób dopamina (przekaźnik przyjemności) motywuje mózg, by poszukiwał więcej, doprowadzając do rodzaju… uzależnienia. Nic dziwnego, że wiele kobiet po przeczytaniu książek James zaczęło szukać innych, podobnych powieści i czekać na kolejne ekranizacje słynnej opowieści. Podobno boom na historię Greya spowodował też znaczny wzrost sprzedaży gadżetów erotycznych! Pięćdziesiąt twarzy Greya: współczesny hardkorowy romansMówi się, że 50 twarzy… to książka, którą albo się pokocha, albo odrzuci w kąt z niesmakiem. Dla jednych to szczyt grafomanii i „porno dla mamusiek”, a dla innych wciągająca, romantyczna opowieść, od której nie można się oderwać. Nie zmienia to faktu, że powieści James są światowymi bestsellerami, a filmy przyciągają do kin miliony ludzi. Opowieść o Greyu intryguje wszystkich, nawet znanych profesorów nauk humanistycznych. Socjolożka Eva Illouz zastanawiając się nad tym, jak książka, której tak daleko do dobrej literatury, mogła rozpalić serca tylu czytelników w różnych zakątkach globu, napisała nawet publikację „Hardkorowy romans”. Co takiego ma w sobie ta opowieść? Dlaczego stała się globalnym fenomenem? Chyba każdy odpowie na to pytanie inaczej. A Wy co sądzicie o powieściach James? Lubicie Greya?
Sklep Książki Literatura obyczajowa Erotyczna Pięćdziesiąt twarzy Greya. Pięćdziesiąt odcieni. Tom 1 (okładka miękka, Wszystkie formaty i wydania (1): Cena: Opis Opis Książka „Pięćdziesiąt twarzy Greya” E. L. James opowiada losy studentki literatury Anastasi Steel i zabójczo przystojnego biznesmena. Młoda dziennikarka jedzie w zastępstwie swojej koleżanki przeprowadzić wywiad dla gazety studenckiej z rekinem biznesu, przystojnym i zamożnym Christianem Greyem. Od pierwszych minut spotkania mężczyzna zaczyna fascynować i urzekać Ann. Czuje, że ją onieśmiela, a w powietrzu wisi coś elektryzującego, czego dziewczyna nie potrafi nazwać. Z ulgą kończąc rozmowę postanawia zapomnieć o intrygującym przystojniaku i wrócić do swojego poukładanego życia. Gdy wydaje się, że już nic się nie zmieni w życiu Ann, nazajutrz rano w sklepie, w którym dorywczo pracuje, zjawia się Christian Grey. I proponuje kolejne spotkanie... Niedoświadczona i niewinna dziewczyna nie wie jeszcze, że Christian opętany jest potrzebą sprawowania nad wszystkim kontroli i że pragnie jej na własnych, dość niezwykłych warunkach… Powyższy opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe Tytuł: Pięćdziesiąt twarzy Greya. Pięćdziesiąt odcieni. Tom 1 Tytuł oryginalny: Fifty Shades of Grey Seria: Pięćdziesiąt odcieni Autor: James E L Tłumaczenie: Wiśniewska Monika Wydawnictwo: Wydawnictwo Sonia Draga Język wydania: polski Język oryginału: angielski Liczba stron: 608 Numer wydania: I Data premiery: 2012-09-05 Rok wydania: 2012 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 196 x 40 x 124 Indeks: 11690962 Recenzje Recenzje E. L. James, a właściwie Erika Mitchell to urodzona w 1963 roku brytyjska pisarka, która zasłynęła przede wszystkim dzięki erotyczno-romantycznym powieściom zebranym w trylogię historii Christiana Greya. W skład serii wchodzi "Pięćdziesiąt twarzy Greya", "Nowe oblicze Greya" oraz "Ciemniejsza strona Greya", które rozeszły się na całym świecie w łącznym nakładzie przekraczającym 100 milionów kopii. Na co dzień żyje z rodziną w Londynie, gdzie pracuje jako dziennikarka telewizyjna. Inne z tej serii Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane
Chyba nie jesteście zaskoczone... Myślałyście, że trylogia o Greyu zakończy się na trzech książkach i trzech filmach? Nic z tych rzeczy! W końcu nie zabija się kury, która znosi złote jajka. E. L James wie o tym doskonale, dlatego nie pozwala, by czytelniczki jej książek zapomniały o Christianie i Anastasi. Już w przyszłym miesiącu do amerykańskich księgarń ma trafić "Darker", czyli "Ciemniejsza strona Greya", z tym, że opowiedziana nie z perspektywy Any (jak to było w pierwotnym pomyśle), ale z perspektywy Chrisitana. Krótko mówiąc, będziemy miały do czynienia z tą samą historią, tylko opowiedzianą przez innego narratora. Taki sam zabieg E. L. James zastosowała w przypadku książki "Grey", która była powtórką pierwszego tomu opowiedzianą z perspektywy głównego bohatera. Foto: Ofeminin Kiedy "Darker" każe się po polsku nie wiemy, ale wydawnictwo na pewno nie będzie kazało nam długo czekać. W ubiegłym roku, dokładnie w 27. urodziny Anastasi, James zdradziła fragment książki. Foto: Ofeminin
Spopularyzowane przez markę BIC długopisy jednorazowe to symbol nietrwałego, taniego przedmiotu, który po zużyciu trafia na śmietnik, a my korzystamy z nowego egzemplarza. Istnieją jednak długopisy, które bez problemu przeżyją swoich właścicieli. A na dodatek przez dziesiątki lat nie wymagają zmiany więcej w Źródło: Wieczny długopis. Kupujesz raz i do końca życia nie wymieniasz wkładu
On chce być jej Panem, Ona ma zostać jego Uległą. On będzie „eksplorował jej zmysły i kobiecość” przy użyciu pejcza, laski, kajdanek i paru innych zabawek z sex shopu w Czerwonym Pokoju Bólu. A do "Pięćdziesiąt twarzy Greya" E. L. James, wydawnictwo Sonia Draga „Bestsellerowa powieść, której sprzedaż w Stanach Zjednoczonych sięgnęła 15 milionów już w pierwszych trzech miesiącach…”, „Kobiety na jej punkcie szaleją, mężczyźni wiele zawdzięczają…”, „Romantyczna, zabawna, głęboko poruszająca…”. Brzmi jak opis dobrej książki, czyż nie? To wyimki z okładki ostatnio głośnej powieści E L James, „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. „Pięćdziesiąt twarzy Greya” E. L. James, wydawnictwo Sonia Draga Rzecz w tym, że znów dałam się nabrać. Wydawnictwo owinęło mnie wokół swego drogiego paluszka. Co więcej, uwierzyłam nawet w uparcie cytowane statystyki Newsweeka i New York Timesa na okładce (bestseller, poruszająca, wyśmienita, wciągająca, miliony Amerykanek pokochało tę książkę…). Tego typu określenia znajduję na co drugiej pozycji literackiej. Dlatego z reguły nie biorę na serio tego, co wydawcy na okładkach skrobią. Uwierzyłam i to był mój błąd. „Pięćdziesiąt twarzy Greya” nie jest ani wciągające, ani poruszające, nie jest romantyczne, ani zabawne. Nie jest też powieścią erotyczną, która zdominowała damski rynek księgarski, a zaledwie powieścidłem sięgającym poziomu harlequina. Ona, 21-letnia świeża absolwentka USC, typ zakompleksionego, nieśmiałego dziewczęcia. On, młody, piekielnie przystojny, seksowny, inteligentny, niewyobrażalnie bogaty. A w dodatku ma głęboko skrywaną tajemnicę. Mamy zatem szarą myszkę i chodzący ideał mężczyzny. Poznają się podczas wywiadu, który Ona przeprowadza dla uniwersyteckiej gazety. Pojawia się między nimi „chemia”, „płomień, „namiętność”. Zwykła znajomość przeradza się w gorący romans. Czytelniczka dostaje do ręki gotowy przepis na harlequina. Jest tylko jeden szkopuł. On chce być jej Panem, Ona ma zostać jego Uległą. Podsuwa dziewczynie do podpisania umowę o poufności. Umowa dotyczy ich relacji. Bo to nie ma być związek czy romans, a, cytuję: „pieprzenie się”. On będzie „eksplorował jej zmysły i kobiecość” przy użyciu pejcza, laski, kajdanek i paru innych zabawek z sex shopu w Czerwonym Pokoju Bólu. Ona, jako Uległa, ma zwracać się do niego w określony sposób, przyjmować od niego prezenty (np. drogi samochód, ubrania czy BlackBerry). W czasie stosunku nie wolno jej go dotykać, ani patrzeć mu w oczy, zasypiać u jego boku. Trochę chory układ. Ale, drogie panie, nie chcę wyjść na osobę pruderyjną. Każdy może mieć jakieś swoje upodobania sypialniane. I ja też czytałam de Sade’a. A więc to, co miało być w powieści i w historii związku dwojga głównych bohaterów wyjątkowe, podniecające, okazało się niestety grafomańskie i kiczowate. Bo nastrój w literaturze to trzeba umieć budować. A tu dostaję coś takiego na tacy: „Jego głos jest ciepły i aksamitny niczym gorzka czekolada”. „Grey ujmuje mnie za rękę. Czuję przepływ prądu i bicie serca mi przyspiesza”. Takimi zdankami mogę rzucać bez końca. Ale ten dialog powalił mnie na łopatki: „I co teraz? – pyta Ona. On: – Teraz będę cię pieprzył. Ona: – O kuźwa! i/lub – O święty Barnabo! i/lub – O, kurka wodna!” Pytanie, czy naprawdę E L James włożyła tego typu okrzyki w usta bohaterki, czy też to tłumaczka chce z tej szarej myszki zrobić jeszcze większą infantylną dziewuchę niż Ana w rzeczywistości jest. O tak. To na pewno tego typu dialogi oszołomiły miliony Amerykanek. Mnie niestety nie. Były po prostu nijakie. Nie poczułam żadnego dreszczyku. Przewracałam kartkę za kartką, byle by wreszcie skończyć się męczyć. Bo nie ukrywam, ze pomysł na powieść jest ciekawy. Dziś, żeby zarobić na pisaniu, trzeba wprowadzić coś nowego, nieoczekiwanego. Oklepanych fabuł we współczesnych powieściach nam nie brak. A więc pomysł był nawet niezły. Tylko, że kiepsko pisarsko potraktowany. Zasób językowy autorki musi być naprawdę ubogi, jeśli Ona podczas szczytowania już zawsze będzie „rozpadać się na milion kawałków”, a On będzie „jęczał” albo wzdychał „o tak, mała”. Przypomniała mi się teraz nasza znajoma „S@motność w sieci” Wiśniewskiego, bo o ile pamiętam, autor też tam dość odważnie potraktował temat relacji damsko-męskich. Skrupulatnie opowiedział nam, co się zdarzyło za drzwiami tamtej sypialni. I nie zrobił tego w tak rażący i kiczowaty sposób. I poza tym, cała powieść była mądra, wzruszająca i niezwykle przejmująca. Dobry romans ma być dobry w całości. Swoją drogą, jest to jakieś pole do literackiej dyskusji. Jak napisać dobrą scenę miłosną i nie popaść w grafomański ton? Fenomen tej książki zadziwia. Podobno jakiś procent kobiet rzeczywiście przyznaje, że po lekturze, ich życie seksualne znacznie się poprawiło. Zastanawiam się, jak? Każda z nich podała swym partnerom książkę do ręki, a oni po lekturze doznali miłosnego „illuminati”? A przecież kajdanki i pejczyki to nie jest wszak jakaś nowość, jest dostępna ludziom w sklepach z czerwonym szyldem „Erotic shop” i zawieszką „+18”. Co do tego ostatniego. Książka jest ogólnie dostępna, a więc przeczytają ją kobiety w każdym wieku, także nastolatki. Przypomnijmy, że główna bohaterka, Uległa, też jest jeszcze młodą dziewczyną, w dodatku dziewicą. A już przy pierwszym zbliżeniu doznaje wielokrotnego orgazmu. Nie żądam, żeby książkę sprzedawano za okazaniem dowodu osobistego, ale powieść przekazuje nieco zafałszowany obraz życia seksualnego. No chyba że spotka się na drodze takiego Christiana Greya, przecież wszystko wtedy może się zdarzyć. Jestem więc na „nie”. Męczyłam się, choć nie rzuciłam książką o ścianę. Z reguły lubię książki, w których koncept mnie zaciekawia, ale nie zostanie potraktowany byle jak. W tym przypadku jest gorzej, bo „50 twarzy Greya” jest pierwszą częścią trylogii, a zatem nie wiem, jakie są dalsze losy słodkiej Any i mrocznego Christiana. Poproszę jednak jakieś uprzejmego o opowiedzenie mi epilogu. Podejrzewam, że nie spotkam się z niczym nowym, a identycznym harlequinowym powieścidłem. Na niego jednak mogę wydać parę złotych w przydworcowym baraku książkowym, a nie prawie czterdzieści w księgarni. Autor: Ewelina Wasilewska
50 twarzy greya za kulisami